środa, 12 marca 2014

Strumienie łez

Nie zdążyłem pomyśleć co dalej zrobić, a już usłyszałem krzyk Daviny. Ja i Damon w wampirzym tempie znaleźliśmy się w pomieszczeniu gdzie była Davina. Młodą czarownice za włosy trzymała Caroline przybliżając swoje śnieżnobiałe kły do jej tętnicy.
-Caroline ! Przestań ! Zostaw ją ! krzyknąłem pełen gniewu i goryczy.
Blondynka odsunęła kły od szyi Daviny dalej trzymając ją za włosy. Wampirzyca była zła, jej oczy były czerwone, a żyłki pod oczami stawały się coraz bardziej widoczne.
-Caroline do cholery, zostaw ją !- powiedział Damon,zbliżając się do wampirzycy.
Blond piękność uspokoiła się,ale nadal nie puszczała coraz bardziej roztrzęsionej czarownicy.Po chwili namysłu wycedziła:
-Każecie mi przestać ? Żartujecie sobie ? Ona mnie torturowała !
-Caroline..- zacząłem spokojnie.
-Przestań ciągle powtarzać to, dobrze ? Nie pozwalasz mi się mścić, chociaż sam ciągle to robisz. Nie pozwalasz mi zabijać, chociaż sam na koncie masz miliony morderstw. Przykład ? Matka Tylera, Twoje nieszczęsne hybrydy..
Słuchałem z niedowierzaniem blondynki. Nigdy nie widziałem jej w tak podłym nastroju, nigdy nie widziałem jej bez emocji. Zamarłem..
-A Ty Damon ? - kontynuowała dalej zerkając na mojego przyjaciela.
-Oh blondi ! Ja ? Zabijam w każdej możliwej sekundzie. Ale ja robię to mając człowieczeństwo ! Myślisz Caroline , że dasz sobie potem radę z tym co zrobiłaś nie mając w sobie namiastki ludzkich uczuć ?- odpowiedział wzruszając ramionami.
Wampirzyca zamilkła, rzuciła Davinę z hukiem pod moje stopy. Wychodząc z pomieszczenia zatrzymała się i szepnęła puszczając mi oko:
-Pamiętaj, że musimy dokończyć naszą zabawę.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, ani zatrzymać kobiety. W wampirzym tempie opuściła miejsce. Spojrzałem na drobną, młodą Davinę , ukucnąłem i pomogłem jej wstać.
-Davino, pójdziesz ze mną, Damonem i Carą, dobrze ?
-Gdzie jest Marcel ? - szepnęła łkając
-Zabiłem go.
-Co ?- wykrzyknęła, niszcząc wszytko co znajdowało się w pomieszczeniu.
-Davina , on Cie zdradził ! Wykorzystywał Cię i Twoją moc ! Zabijał Twoją krew - powiedziałem potrząsając ją.
-Nie to nie możliwe, on mnie chronił. Marcel mnie chronił przed żniwami i pierwotną czarownicą.
-Davino, jaką czarownicą ?
-Esther.
Przy futrynie stanęła Cara, w postaci człowieka i wypowiedziała z uśmiechem na twarzy:
-Esther ? Esther to moja matka i jej dusza znajduje się pod drugiej stronie. Nie mogłaby Cie skrzywdzić Davino.
-Jak to ?- szepnęła do siebie młoda czarownica.
-Jak widzisz Marcel Cię okłamywał, teraz nie żyje więc pójdziesz z nami- rzekł Damon chwytając Davinę za ramię i wyprowadził do auta.
W kilkanaście minut znaleźliśmy się w mojej rezydencji. Cara z Daviną poszły do salonu, Damon do baru, a Caroline stała z założonymi rękoma w mojej pracowni artystycznej. Nawet nie zauważyła kiedy wszedłem, oglądała moje pracę trzymając burbona w ręku. Lubiłem patrzeć na tą blond wampirzycę. Jej obecność sprawiała, że czułem się inaczej. Jakby mój cały świat nabrał znaczenia. Od zawsze wiedziałem, że Caroline nie jest mi obojętna.
-Oo Klaus, wreszcie- powiedziała odwracając się z  uśmiechem  na twarzy.
-Tak, Caroline ?- szepnąłem .
-Chodź dokończymy naszą zabawę - powiedziała łapiąc nie za rękę i prowadząc na zewnątrz.
Poczułem ciepły dotyk jej delikatnej dłoni, dreszcz przeszedł po moim zmęczonym ciele. Nie miałem siły na zabawę, ale nie chciałem zostawiać wampirzycy, która jest bez człowieczeństwa samej. Nie wiedziałem co planuje blondynka i gdzie chce mnie zabrać. Ku zdziwieniu zaprowadziła mnie przed dom, w którym panowały krzyki, kłótnie. Blondynka podeszła do drzwi i śmiało zapukała. W progu pojawiła się rudowłosa kobieta, która szepnęła:
-To wy, wejdźcie.
Caroline śmiało przekroczyła próg, w wampirzym tempie pojawiła się przed mężczyzną z baru.
-Vanesso, pamiętasz co ten oto mężczyzna Ci zrobił?
-Zdradził mnie ! Nienawidzę go i pragnę by umarł.- rozpłakała się rudowłosa.
Całej sytuacji przyglądałem się z boku.
-Więc zabijmy go- szepnęła zbliżając się do kobiety.
-Ale..ale.. to była przenośnia, myślałam, że mu dasz nauczkę tylko..
-Nie Vanesso, zabije go - po tym słowach Caroline wbiła się w tętnicę mężczyny.
Próbowałem ją odciągnać, krzyczałem , aby przestała, ale szła w uparte. Caroline Forbes zabiła mężczyznę, który bezwładnie opadł na ziemię. Zobaczyłem najgorsze i najbardziej niebezpieczne wcielenie drobnej, kruchej Caroline. Jej cała twarz pokryta była krwią.

 Do nieżywego mężczyzny podbiegła, jak wnioskując mogę jego żona krzycząc :
-Coś Ty zrobiła ? Przecież bym mu wybaczyła ! Zadzwonie na policje !
-Nie będziesz miała czasu- krzyknęła wampirzyca wyrywając jej serce.
-Caro..Caroline co Ty wyprawiasz ? - powiedziałem potrząsając nią.
-Bawię się, tak jak Ty. Popatrz jakie to dziwne, kiedy powiedział jej , że zdradził czyli odszedł nagle chciała wyznawać mu miłość. Frustrujące nieprawdaż ?
-Caroline ? To jest aluzja do mnie czy Tylera ?- wyszeptałem kręcąc głową.

-Milcz, a teraz posprzątaj po mnie- wyszeptała muskając opuszkiem palca moich ust i zniknęła.
Moje hybrydzie serce, które od wieku było twarde, niezniszczalne rozpadło się na milion kawałków. Zakryłem twarz w dłoniach, a z oczu płynęły mi strumienie łez.

**W tym samym czasie**
-Davino, jesteś potężną młodą czarownicą.
-Cara, czego chcesz ?
-Chce z powrotem mojej mocy. Byłam jedynym tak potężnym wybrykiem natury. Nie można zakłócać równowagi. Nie można wybijać zagrożonych gatunków.

-Ale, ale ja nie wiem jak mam Ci pomóc.
-Musisz mi oddać to ostrze i odwrócić zaklęcie.
-Nie mam tego .
-Jak to ? - szepnęła wściekła Cara.
-Rebekah go miała i go nadal ma.
Moja siostra pozostała w bezruchu, Damon lekko wstawiony wszedł do pomieszczenia w którym znajdowały się Davina i Cara. Zbliżył się do mojej siostry, ujął jej twarz w swoje dłonie i wyszeptał:
-Znajdziemy to, nie martw się.



Rozdział beznadziejny wiem : C
Komentujcie :)
Jak myślicie jak długo Klaus wytrzyma sytuację z Caroline ? Jak odzyskają ostrze ?
Aaaa, za błędy przepraszam !

8 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział!
    Oby znaleźli ten sztylet! Mała uwaga- Rebekah nie Rebeka ;)
    Piszesz cudownie :)
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu twierdziłaś podczas rozmowy, że nie podoba ci się ten rozdział, bo mi się bardzo podoba. Caro bez uczuć skrzywdziła Klausa ...;/ Zrobiło mi się go szkoda. Cara i Damon <3 ostania scena.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Caro będzie ranić do łez. Ale to wszystko do czegoś doprowadzi :))

    OdpowiedzUsuń
  4. O gad <3 Cudne *.* Klaus i łzy? O>O Aww... Care bez człowieczeństwa.. miód <3 Cara i Damon, cud <3 A Sytuacja w mieszkaniu rudowłosej .. maliny XD <3 Kochana pisz, pisz... <3 Czekam na następne ! Niecierpliwić się bedę, ale warto ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny <3 Płaczący Klaus <3333 Czekam na nn ;*
    Zapraszam też do mnie :
    http://weareasecretcantbeexposed-katherine.blogspot.com/
    Pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
  6. bombowe nowe rozdziały :-) Caroline bez uczuć jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O MÓJ GABRIEL! Ten rozdział.....omnomonomn płaczący Klaus </3 :c Caroline bez człowieczeństwa - brrr! Jak obiecałam, tak jestem. LAUREN IS BACK, BITCHES! XDDDDD Taaa, będę wszędzie to pisać :D No nic, lecim dalej z czytaniem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń