niedziela, 26 stycznia 2014

Przeprowadzka, zapoznanie..

-Wiem ! Już wiem co zrobię - powiedziałem kiwając z uśmiechem
-Zamieniam się w słuch przyjacielu- odparł Damon
-Cara ! Musimy ją jak najszybciej tu wprowadzić. Przepisze na nią moją posiadłość, ona nie jest wampirem, więc Elijah będzie musiał zostać zaproszony, żeby wejść.
-Gratulacje ! Wybacz,ale idę się "pojednać" z naszym wrogiem !
Podczas kiedy Damon wyszedł w poszukiwaniu Marcela, ja zadzwoniłem do Cary.
-Weź swoje wszystkie rzeczy i przyjdź za godzinę na bagna. To już dziś !
-Boję się Klaus.. Tyle lat nie wychodziłam dalej niż bagna..
-Ochronie Cię, Cara obiecuje ! - powiedziałem spokojnym głosem rozłączając się
-Kogo ochronisz Klaus ?- zapytała Hayley
Przybliżyłem się do niej w wampirzym tempie, pochyliłem się i powiedziałem szeptem:
-Kogoś kto będzie chronił Ciebie mały wilczku
-Świetnie- odpowiedziała i udała się do swojego pokoju
Poszedłem do mojej pracowni, zacząłem przeglądać moje obrazy, natknąłem się na portret.. portret Caroline. Uświadomiłem sobie jak bardzo za nią tęsknie..Łza zakręciła mi się w oku..

 Nie dając ponieść się emocją szybko zakończyłem rozmyślania, zadzwoniłem do Damona, by przyszedł pilnować Hayley.. Przyjaciel pojawił się w ciągu dziesięciu minut.
-Strażnik Damon wrócił - powiedział rozbawiony wampir
Udałem się do auta i pojechałem na bagna.
-Nik ! Wreszcie , myślałam, że już nie przyjedziesz !- Cara rzuciła mi gniewne spojrzenie
-Wsiadaj do auta - odpowiedziałem w szczerym uśmiechu
 W aucie panowała cisza, Cara zachwycała się widokami, których nie widziała wieki..
-Jesteśmy na miejscu
Wypakowałem mały bagaż Cary.. Zaprowadziłem ją do mojej rezydencji
-Witaj Cara- powiedział Damon całując ją w rękę
-Witaj..
-Damon, jestem Damon - powiedział pewny siebie
-A więc, witaj Damonie- Cara odpowiedziała w półuśmiechu..
Cara od razu poszła na górę, wyczuła Hayley..
-Witaj Hayley- powiedziała pewna siebie
-A Ty kim do cholery jesteś ?
Cara zbliżyła się do niej, siłą jaką ma w sobie, dosłownie magią uniosła jej ciało ku górze..
-Jestem Cara, będę Cię chronić więc postaraj się być dla mnie miła..- powiedziała puszczając jej ciało na ziemię
-Jestem w ciąży ! Nie możesz mnie tak traktować !
-Owszem Hayley mogę, uwierz Klausowi nie zależy na tym jak będziesz traktowana, ważne jest to, byś przeżyła.
-Przepraszam...- powiedziała spuszczając wzrok wilczyca
Wszedłem i z uśmiechem zapytałem:
-Poznałyście się już dziewczyny ?
-Wystarczająco- powiedziała Cara
Kiedy moja siostra meblowała swój pokój, rozpakowywała się, ja i Damon ucięliśmy krótką pogawędkę..
-Spotkałem dziś Marcela, wydaje mi się , że zdobył trochę zaufania do mnie..- powiedział Damon
-Tym razem, ja zamieniam się w słuch- powiedziałem zaciekawiony
-Marcel powiedział mi o Davinie.. Powiedział, że do miasta wprowadzi się ktoś bardzo potężny, Davina wyczuła zagrożenie.. Ale nie może tej osoby narysować- powiedział przewracając oczami
-To Cara - zaśmiałem się
-Jak to ?
-Cara jest najpotężniejszą czarownicą zaraz po mojej zmarłej matce. Pewnie Cara jest zbyt silna, żeby Davina mogła ją narysować.
-Jeszcze nie wiem , gdzie on ją trzyma , ale dowiem się.
-Świetnie- powiedziałem nalewając burbona dla mnie i mojego towarzysza
-Cara !- krzyknąłem
-Słucham ? - powiedziała szybko zjawiając się na dole
-Popilnujesz Hayley ? Chciałem udać się z Damonem na małe polowanie- powiedziałem uśmiechając się
-Oczywiście, ale przypomnij mi, mam ją chronić a nie zabić tak ?
-Jeżeli twierdzisz, że to dziecko będzie najwspanialszą rzeczą jaka mnie spotka to postaraj się jej chronić.
-Żartowałam Nik ! Po prostu nasze pierwsze spotkanie nie było najlepsze..
Kiedy Cara poszła na górę, ja i Damon wyruszyliśmy na "łowy"
-Ta Twoja siostra ma charakterek - powiedział mój przyjaciel
-Damon, czy Cara zrobiła na Tobie jakieś dziwnie super wrażenie ?
-Nie.. ja tylko mówię
-To nie mów- uciszyłem go
- Myślę, że ona mogłaby być moją kolacją- powiedział Damon wskazując palcem na średniego wzrostu szatynkę
-A ja wolę tą- pokazując Damonowi niską dziewczynę
Przybliżyliśmy się do swych ofiar w wampirzym tempie.. Tym razem chcieliśmy się zabawić, posłuchać trochę tego "Błagam, zostaw mnie, proszę nie rób mi krzywdy" i wgryźliśmy się w ich szyje bez hipnotyzowania. Krzyk mojej ofiary był nie do zniesienia, więc kiedy czułem się nasycony, skręciłem jej kark.. Damon wysuszył średniego wzrostu szatynkę z krwi i zaczęliśmy wracać do domu.

W tym samym czasie Cara próbowała pojednać się z Hayley..
-Przyniosłam Ci sok Hayley
-Dziękuje, wiesz co mam pytanie- powiedziała Hayley
-Słucham?
-Kim Ty jesteś ? Jesteś czarownicą, prawda ?
-Tak prawda, ale to nie koniec..Kiedyś Ci powiem więcej, o ile będziesz grzeczna- Cara powiedziała unosząc brwi
-Dziwne.. Bardzo mi przypominasz Klausa..
Cara uśmiechła się i powiedziała
-Za czym tu przyjechałaś Hayley, oprócz tego, że poinformować Nika o dziecku
-Szukam mojej rodziny.. Słaba historia..- Hayley powiedziała odwracając się
Cara zauważyła jej znamię i podeszła
-Skąd to masz mały wilczku ?
Hayley szybko zakryła znamię i powiedziała jąkając się
-yy nie wiem.. mam to od urodzenia
Cara pokręciła głową i powiedziała
-Dobranoc Hayley, jutro czeka Cie dzień pełen wrażeń..

czwartek, 16 stycznia 2014

Kim jest Cara ?

Po słowach Cary, czułem się jak zahipnotyzowany, nawet nie zauważyłem kiedy odeszła. Wróciłem do domu, tym razem opanowany i spokojny. Kiedy wchodziłem zobaczyłem Hayley siedzącą w
bezruchu. Podszedłem do niej, pochyliłem się i powiedziałem szeptem:
-Będę Cię chronić przed Marcelem, dam Ci miejsce w moim domu, ale nigdy nie połączy nas prawdziwe uczucie. Zrozumiałaś Hayley?
-Tak Klausie.
Oprowadziłem Hayley po domu i zostawiłem ją samą w jej pokoju.Zastanawiałem się jak wprowadzić Care bez podejrzeń Elijahy, który pewnie niebawem się pojawi..
Ufałem tylko Damonowi, wiedziałem , że zawsze mogę na niego liczyć i nigdy mnie nie zawiedzie. Usiadłem i poczekałem na niego w salonie.
-Witaj Damonie
-Klaus, co ona tu robi ? - zmrużył oczy mój przyjaciel
-No cóż, to co powiem wyda Ci się śmieszne, lub niewiarygodne, ale Hayley urodzi niebawem moje dziecko.
Damon przewrócił oczami nie dowierzając..Nalał sobie i mi burbona i powiedział z uśmiechem:
-No to za nowego , przyszłego tatusia !
Uśmiechłem się, zaczynając temat Cary..
-Damon, pamiętasz jak mówiłem o mojej sekretnej broni, że niedługo ją poznasz ?
Odpowiedział kiwając głową przytakująco.
-Chce, żeby Cara się tu wprowadziła. Ona jedynie może stu procentowo ochronić Hayley, którą zapewne Marcel będzie chciał zabić.
-Jaki, więc w tym problem- zapytał z zainteresowaniem
-Cara nie jest taka jak ja, taka jak Ty.. ona jest pół wilkołakiem pół czarownicą..Damon ona, jest moja prawdziwą siostrą !
-Co ?!- Damon powiedział zupełnie nie dowierzając tym razem
-Przecież wiesz, że ja mam innego ojca niż Rebekah i Elijah. Moja matka Ester miała ciąże bliźniaczą, nikt nie wie o istnieniu Cary oprócz mnie no i teraz Ciebie. Cara odziedziczyła dwa geny, matki i ojca.
Kiedy byłem młodym chłopcem dręczyły mnie sny, potem okazało się, że więź pomiędzy mną a Carą jest tak silna , że przywoływała mnie w snach nie wiedząc o tym. Moja matka często wymykała
się z rodzinnego domu. Pewnego dnia poszedłem za nią, i tak odkryłem jej tajemnicę. Zobaczyłem mała dziewczynkę, którą opiekowała się matka, potem powiedziała mi , że to moja prawdziwa siostra.
 Matka wykonała podczas jednej pełni rytuał w , którym przysięgliśmy sobie wzajemną ochronę. Tyle na razie wystarczy Damon ?
-No stary, jasne, co tam mieszkam z popapraną hybrydą, która będzie miała dziecko i w dodatku chce tu sprowadzić wiedźmo-wilka !
Usłyszałem schodzącą Hayley i uciszyłem go gestem ręki a on puścił mi oko..

-Klaus, jestem głodna- odparła cicho
-Zostaniesz z Damonem, a ja pójdę zrobić zakupy- powiedziałem unosząc brwi
Damon odpowiedział, swoim chyba ulubionym wyrazem:
-Yep

Wracając z zakupów, zadzwoniłem do Cary:
-Już niebawem zamieszkasz u mnie, w mojej rezydencji razem z Hayley i Damonem- powiedziałem mimowolnie się uśmiechając
-Nie mogę się doczekać - Cara piszczała z radości, ale wiedziałem , że też się bała..
Rozłączyłem się i wracałem do domu..
-Kooolacja - krzyknąłem wchodząc pewnym krokiem
Damon rozmawiał z kimś przez telefon, a Hayley siedziała na sofie przygryzając wargę. Szybko jednak wstała i poszła za mną do kuchni. Usiedliśmy przy stole , jednak milczeliśmy. Ja wytężyłem swoje
zmysły i słuchałem bicia serca mojego dziecka. Hayley nagle zapytała nie patrząc na mnie :
-Wolałbyś chłopca, czy dziewczynkę ?
-Każdy król musi mieć następce !- powiedziałem, dodając, że tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia na dzień dzisiejszy.
-Dobranoc Hayley- powiedziałem wychodząc z kuchni
Wszedłem do pokoju , Damon odłożył słuchawkę, wyraźnie było widać , że coś nie gra.
-Coś się stało Damonie?
-Dowiedziałem się, że Elijah jest w Mistic Falls i szuka Twojej blond siostry..
Pokręciłem głową zdenerwowany..
-Musimy mieć plan Damon...
-Musimy- odparł zamyślając się