bezruchu. Podszedłem do niej, pochyliłem się i powiedziałem szeptem:
-Będę Cię chronić przed Marcelem, dam Ci miejsce w moim domu, ale nigdy nie połączy nas prawdziwe uczucie. Zrozumiałaś Hayley?
-Tak Klausie.
Oprowadziłem Hayley po domu i zostawiłem ją samą w jej pokoju.Zastanawiałem się jak wprowadzić Care bez podejrzeń Elijahy, który pewnie niebawem się pojawi..
Ufałem tylko Damonowi, wiedziałem , że zawsze mogę na niego liczyć i nigdy mnie nie zawiedzie. Usiadłem i poczekałem na niego w salonie.
-Witaj Damonie
-Klaus, co ona tu robi ? - zmrużył oczy mój przyjaciel
-No cóż, to co powiem wyda Ci się śmieszne, lub niewiarygodne, ale Hayley urodzi niebawem moje dziecko.
Damon przewrócił oczami nie dowierzając..Nalał sobie i mi burbona i powiedział z uśmiechem:
-No to za nowego , przyszłego tatusia !
Uśmiechłem się, zaczynając temat Cary..
-Damon, pamiętasz jak mówiłem o mojej sekretnej broni, że niedługo ją poznasz ?
Odpowiedział kiwając głową przytakująco.
-Chce, żeby Cara się tu wprowadziła. Ona jedynie może stu procentowo ochronić Hayley, którą zapewne Marcel będzie chciał zabić.
-Jaki, więc w tym problem- zapytał z zainteresowaniem
-Cara nie jest taka jak ja, taka jak Ty.. ona jest pół wilkołakiem pół czarownicą..Damon ona, jest moja prawdziwą siostrą !
-Co ?!- Damon powiedział zupełnie nie dowierzając tym razem
-Przecież wiesz, że ja mam innego ojca niż Rebekah i Elijah. Moja matka Ester miała ciąże bliźniaczą, nikt nie wie o istnieniu Cary oprócz mnie no i teraz Ciebie. Cara odziedziczyła dwa geny, matki i ojca.
Kiedy byłem młodym chłopcem dręczyły mnie sny, potem okazało się, że więź pomiędzy mną a Carą jest tak silna , że przywoływała mnie w snach nie wiedząc o tym. Moja matka często wymykała
się z rodzinnego domu. Pewnego dnia poszedłem za nią, i tak odkryłem jej tajemnicę. Zobaczyłem mała dziewczynkę, którą opiekowała się matka, potem powiedziała mi , że to moja prawdziwa siostra.
Matka wykonała podczas jednej pełni rytuał w , którym przysięgliśmy sobie wzajemną ochronę. Tyle na razie wystarczy Damon ?
-No stary, jasne, co tam mieszkam z popapraną hybrydą, która będzie miała dziecko i w dodatku chce tu sprowadzić wiedźmo-wilka !
Usłyszałem schodzącą Hayley i uciszyłem go gestem ręki a on puścił mi oko..
-Klaus, jestem głodna- odparła cicho
-Zostaniesz z Damonem, a ja pójdę zrobić zakupy- powiedziałem unosząc brwi
Damon odpowiedział, swoim chyba ulubionym wyrazem:
-Yep
Wracając z zakupów, zadzwoniłem do Cary:
-Już niebawem zamieszkasz u mnie, w mojej rezydencji razem z Hayley i Damonem- powiedziałem mimowolnie się uśmiechając
-Nie mogę się doczekać - Cara piszczała z radości, ale wiedziałem , że też się bała..
Rozłączyłem się i wracałem do domu..
-Kooolacja - krzyknąłem wchodząc pewnym krokiem
Damon rozmawiał z kimś przez telefon, a Hayley siedziała na sofie przygryzając wargę. Szybko jednak wstała i poszła za mną do kuchni. Usiedliśmy przy stole , jednak milczeliśmy. Ja wytężyłem swoje
zmysły i słuchałem bicia serca mojego dziecka. Hayley nagle zapytała nie patrząc na mnie :
-Wolałbyś chłopca, czy dziewczynkę ?
-Każdy król musi mieć następce !- powiedziałem, dodając, że tak naprawdę nie ma to dla mnie znaczenia na dzień dzisiejszy.
-Dobranoc Hayley- powiedziałem wychodząc z kuchni
Wszedłem do pokoju , Damon odłożył słuchawkę, wyraźnie było widać , że coś nie gra.
-Coś się stało Damonie?
-Dowiedziałem się, że Elijah jest w Mistic Falls i szuka Twojej blond siostry..
Pokręciłem głową zdenerwowany..
-Musimy mieć plan Damon...
-Musimy- odparł zamyślając się
Rozdział nie za długi, ale wyjaśniła się postać Cary :)
Czytanie=komentowanie :))
Bardzo podoba mi się nowy rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy Cara wprowadzi się do rezydencji Pierwotnego. Pewnie niebawem pojawi się reszta zwariowanej rodzinki, a po środku tego wszystkiego zostanie Damon, jedyny niespokrewniony. Czekam na nowy rozdział!
Pisz szybciutko:) Pozdrawiam:*